wtorek, 20 stycznia 2015

Kochani!

Zakładając bloga rok temu wybrałam na to zły czas - przygotowania do matury, mnóstwo nauki i stresu. Teraz, jako studentka dietetyki, powracam ze zdwojoną siłą w troszkę bardziej ukierunkowanej tematyce - fitness, zdrowe odżywianie, poprzeplatane ze studencką codziennością. Zapraszam serdecznie :) (fanpage - klik)




sobota, 11 stycznia 2014

eighteen

Jakieś dwa tygodnie temu wyprawiałam swoją osiemnastkę. Szczerze mówiąc, było duużo stresu przez to, że dosyć długo zajmuje cała organizacja imprezy. Napięcie zniknęło dopiero kilka minut przed wejściem na salę, no bo wszystko było dopięte już na ostatni guzik. Szczerze mówiąc, miałam wątpliwości czy wytrzymanie do końca imprezy, która skończyła się o 4 nad ranem nie będzie problemem, ale cały wieczór zleciał tak szybko, że nawet tego nie poczułam. Do tej pory nie mogę tylko zrozumieć jak ja mogłam tak mało zjeść, bo uwielbiam osiemnastkowe jedzenie, a tym razem pomieszałam tylko widelcem na talerzu. :D No cóż, sprawdziło się stwierdzenie, że na swojej 18 się nie je.

A Wy wyprawiałyście swoje 18? W klubie, na sali, a może w domu? Opowiadajcie jak to u was było. :)

sukienka - reserved
naszyjnik - reserved
kolczyki - no name
pasek - primark
buty - stradivarius

Butów chyba dobrze nie załapało, więc wrzucam tak:

Swoją drogą - nie mam pojęcia co ja tworzyłam na przedostatnim zdjęciu. :D

czwartek, 9 stycznia 2014

instagram mix

Na szybko przygotowałam mały, instagramowy mix :)

hello

Halo, odbiór? Z tej strony ja, fochacz, zaczepliwie nazywana tak przez mojego P. Zaczepliwie, niezaczepliwie, przypadło mi do gustu. :) Zbierałam się bardzo długo do założenia takiego bloga, aż w końcu dzisiaj, kiedy czeka na mnie stos książek na które nie mogę patrzeć, stało się. Chyba trochę powstrzymywały mnie uprzedzenia ludzi w moim małym, zapyziałym mieście, ale doszłam do wniosku, że ich zacofanie to ich problem, nie mój. I oto jestem. Chyba nie potrafię jeszcze dokładnie sprecyzować kategorii, w jakiej będą utrzymywać się wpisy, ale podejrzewam, że będzie to mieszanka mody, kuchni, tego co dzieje się u mnie iii... nie zabraknie oczywiście marudzenia na temat matury, która czeka mnie już w maju. Niemniej, koniec biadolenia, byłoby mi niezmiernie miło, jeżeli zasubskrybujesz mój blog, czy po prostu zajrzysz tu jeszcze raz. Koniec końców przydałoby się kilka osób, które czytałyby moje wypociny. :D

Tak na dobry początek, ostatnio upichciłam trochę babeczek. Nic ambitnego, najzwyklejsze, zrobione z mieszanki, dostępnej w większości spożywczaków. Szczerze mówiąc bardziej chodziło mi o pobawienie się z ozdobami, które wyglądają przecudnie, nigdy nie mogę się odkleić od półki z tymi bibelotami w sklepie i zawsze wychodzę z nową pierdółką. Krem mascarpone z tego przepisu - KLIK (wychodzi zawsze, nawet tym, których największym osiągnięciem kuchennym jest ugotowanie wody!)